Czy Aragorn nosił Brodę?
Pomysł na tekst pojawił się w mojej głowie podczas rozmowy na temat wyjątkowości Círdana jako elfa, zwłaszcza ze względu na fakt przedstawiania go jako posiadającego siwą brodę. Postanowiłem więc nieco zgłębić ten temat i przy okazji odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule.
Królowie Númenoru od Elrosa, aż po Tar-Atanamira decydowali się na oddanie władzy Następcy Tronu, gdy zaczynali odczuwać oznaki zbliżającej się starości. On jednak (zwany także Niechętnym) jako pierwszy:
Kilka zdań dalej znajdujemy również opis wyglądu jego ciała po śmierci:
Fëa (dusza) podobnie jak jego przodkom dała znak, że zbliża się moment, w którym hröa (ciało) przestanie być jej podporą. Skorzystał więc z przyznanego mu prawa, i zasnął niczym Dawni Królowie, nie wchodząc w etap starości, przez co oszczędził bólu sobie oraz swojej ukochanej. Wygląda więc na to, że zarówno ze względu na domieszkę krwi elfów w swoim rodowodzie, jak i sposób, w który Aragorn zdecydował się, odejść sprawiły, że na jego twarzy nigdy nie zagościł zarost.
2. jak wyżej
3. Powrót Króla [Zysk i S-ka] s.368
4. Upadek Númenoru s.172
5. Silmarilion [Zysk i S-ka] s.374
6. Władca Pierścieni [Muza] s.1182
7. jak wyżej
8. Władca Pierścieni [Muza] s. 1183
9. Natura Śródziemia s.357 przypis
Część I
Odpowiedź na to pytanie brzmi NIE. Mimo że kreacja Aragorna w wykonaniu Viggo Mortensena wyglądała zjawiskowo, to według notatek Tolkiena ani on, ani jego przodkowie nie posiadali zarostu. W celu wyjaśnienia należy wyjść od tego, że żaden z Eldarów nie miał brody, a każda domieszka elfiej krwi w czyimś rodowodzie była dominująca (genetyka), więc wszyscy wywodzący się z królewskiego rodu Elrosa (pierwszego króla Numenoru, brata Elronda) cieszyli się taką cechą.
Co ciekawe również linia namiestników Gondoru powinna być przedstawiana bez zarostu. Spowodowane jest to pochodzeniem pierwszego Namiestnika z odległej gałęzi władającej rodziny (na tyle jednak dalekiej, by nie mieć prawa do tronu). W przypadku Faramira oraz Boromira sprawa jest jeszcze ciekawsza, gdyż ich matka Finduilas wywodziła się z ludu Belfalas (z Dol Amrothu), który z kolei pochodził jeszcze z Numenoru sprzed upadku. Jeden z pierwszych protplastów tego ludu poślubił też elfią pannę, w wyniku czego w ich żyła płynęła skromna domieszka elfickiej krwi. Z tego też powodu książe Imrahil (brat Finuilas), pojawiający się na kartach Władcy Pierścieni również nie nosił brody.
U wspomnianego wcześniej Círdana można dojrzeć pewną sprzeczność, gdyż opis w książce podaje, że nosił on długą siwą brodę. Związane jest to jednak z innym cytatem Tolkiena, który informował, że Elfowie posiadali brodę dopiero w trzecim cyklu życia. Jako gratisową ciekawostkę dodam, że wedle Prologu do Władcy Pierścieni hobbici również cieszyli się gładką skórą na twarzy. Z treści tego dzieła dowiemy się natomiast, że ludzie po wejściu w dorosłość, krasnoludowie oraz Istari nosili mniej lub bardziej obfity zarost.
Część II
Po poprzednim poście dotyczącym zarostu u Aragorna wywiązała się ciekawa rozmowa dotycząca aspektu długowieczności u Númenorejczyków, od których wywodził się w końcu syn Arathorna. Pytanie, które rozpędziło rozmyślania, dotyczyło liczby pokoleń, która musiałaby upłynąć, by ślad elfickiej krwi uległ zanikowi. Na to pytanie odpowiada Natura Śródziemia:"Każdy ślad elfickiej krwi w ludzkim pochodzeniu był dominujący i bardzo trwały (ustępował powoli — jak można zauważyć u Númenorejczyków pochodzenia królewskiego, także jeśli chodzi o długowieczność)".
Zakładając, że faktycznie elfickie geny ulegają z czasem wygaszeniu to bardzo możliwe, że z czasem faktycznie linia pochodząca od Elrosa zaczęłaby posiadać zarost. Oczywiście zakładając, że Aragorn przeżył 2/5 tego, co jego przodek, można by założyć, że mógł mieć 2/5 jego zarostu. W tym miejscu jednak trzeba wrócić do cytatu o zaroście:
„Ale ród królewski stanowili półelfowie, mający wśród swoich przodków dwie domieszki rasy elfów – poprzez Lúthien z Doriathu (królewski ród Sindarów) oraz Idril z Gondolinu (królewski ród Noldorów). Efekty były długotrwałe, między innymi w posaci tendencji do soiagania wzrostu nieco powyżej średniej , do większej (choć stale malejącej) długowieczności oraz – co prawdopodobne najbardziej trwałe -– do braku zarostu na twarzy. Tak więc żaden z númenorejskich wodzów wywodzących się od Elrosa (zarówno królów, jak i innych) nie miałby brody”.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że każdy z Edainów, który przeniósł się na ofiarowaną przez Valarów wyspę, został obdarzony przez nich darem długowieczności, wydłużając ich życie w proprocji 3:1. W przypadku zaś Elrosa łaska „długiej młodości” podwoiła tę proporcję, pozwalając mu na przeżycie 500 lat. Jego potomkowie żyli krócej (400 lat), jednak nadal było to widocznie dłużej niż pozostali mieszkańcy Andoru, którzy nie wywodzili się z rodu królewskiego.
W tym miejscu można zależność braku zarostu i długowieczność od domieszki krwi elfów spróbować przełożyć na znaną nam genetykę. Zarost byłby więc cechą jakościową, a allel pochodzący od elfów byłby dominujący (A), więc bez względu na ilość alleli pochodzących od ludzi (a) nadal dominowałby nad nimi. Najlepszym modelem dziedziczenia dla tego założenia byłoby dominujące sprzężone z płcią, jednakże nawet wtedy kobiety pochodzące z Rodu Elrosa musiałby mieć oba allele dominujące. W innym bowiem przypadku statystycznie któryś z królów mógłby odziedziczyć allel (a) od matki, co spowodowałoby występowanie zarostu u niego. Oczywiście sprawa komplikuje się, gdy w grę wchodzi żona założyciela rodu, o której wiemy tylko, że była (najprawdopodobniej) śmiertelną kobietą, jednak jej imię oraz pochodzenie, należą do informacji, których Tolkien nigdy nie zdradził. Inną, bardziej prawdopodobną, choć rzadką w naszym świecie możliwością było zajęcie przez elficki gen locus na chromosomie Y. W ten sposób byłby on przekazywany bezpośrednio z ojca na syna (od Elrosa, aż po Aragorna) bez względu na to, z kim zawierali oni małżeństwo. Tu jednak wszystko zależy od pochodzenia Elatana, męża Silmarien, będącej córką Tar-Elendila, czwartego króla Númenoru. Wiemy tylko, że pochodził z jednego z rodów szlacheckich na wyspie, nie ma jednak żadnych informacji o tym, by jego przodkowie związani byli z rodziną królewską. Jak widać, w przypadku zarostu pogodzenie genealogii w Śródziemiu z genetyką zależy od postaci, o których Tolkien niemal przekornie zostawił bardzo mało wiadomości.
Na szczęście z długowiecznością jest już nieco łatwiej. Długowieczność można by określić jako cechę ilościową. W ten sposób dałoby się wytłumaczyć powolne skracanie życia coraz większą domieszką alleli pochodzących od ludzi, które z czasem zaczęły kumulować się w genomie przodków Aragorna. Warto jednak zaznaczyć, że mimo 60 pokoleń, które minęły między nim a Elrosem, Obieżyświat zmarł w wieku 210 lat, co stanowiło około trzykrotność długości życia zwykłego człowieka. Natomiast poprzedzający go o 39 generacji Elendil zginął podczas walki w wieku 322 lat, nadal ciesząc się siłą i przejrzystością umysłu. Sugeruje to, że pod wpływem pojawiającego się w ich sercach Cienia długość życia zaczęła spadać, jednak bardziej widoczne zmiany zaszły zachodzić dopiero po Upadku Númenoru i dotarciu Wiernych do Śródziemia.
Wizerunek Círdana z Lord of the Rings: The Card Game
W Śródziemiu żył jednak pewien elf, o którym sam Tolkien pisał, iż był:„Wysoki nad podziw, wiekowy, brodę miał długą i siwą”.
Mowa tu o Círdanie Szkutniku, który oddał Naryę Gandalfowi po przybyciu tego drugiego na kontynent. Było to jednak spowodowane jego wiekiem, gdyż u Eldarów brody stanowiły oznakę, że weszli już w Trzeci Cykl swojego życia związany z wiekiem, jak w przypadku Círdana (był to najstarszy znany elf, urodził się jeszcze przed wędrówką Eldarów do Amanu) lub tragicznymi wydarzeniami, co zaobserwować można w przypadku Thingola, będącego świadkiem śmierci jego córki z rozpaczy. Czy w takim razie Númenorejczycy również doświadczali trzech cyklów w swoim życiu?
Królowie Númenoru od Elrosa, aż po Tar-Atanamira decydowali się na oddanie władzy Następcy Tronu, gdy zaczynali odczuwać oznaki zbliżającej się starości. On jednak (zwany także Niechętnym) jako pierwszy:
„odmówił wyrzeczenia się życia, a nawet przekazania berła następcy i rządził dopóki – zdziecinniałego – śmierć nie zabrała siłą”.Silmarilion opisuje to w nieco innych słowach:
„Wykazał taki upór i nie chciał odejść, mimo że starość zaćmiła mu umysł i odebrała siły”Potomkowie Elrosa mogli więc wyczuć moment, kiedy przekraczali granicę między dorosłym życiem (niejako drugim cyklem) a starością (odpowiednikiem trzeciego cyklu). By nie musieć zmagać się z ciałem, które było stopniowo opuszczane przez siły i jasność umysłu mogli po przekroczeniu odpowiedniego wieku zdecydować się z własnej woli udać się na spoczynek. Do tego właśnie odnosi opis fragment dodatku A do Władcy Pierścieni:
„Gdy wreszcie Aragorn poczuł, że starość się zbliża i że dobiegają końca odmierzone, jakkolwiek długie dni”.Aragorn poczuł więc, więc nadchodzącą starość, by jednak odejść w pełni sił umysłowych podjął decyzję, którą podjemowali wcześniej jego przodkowie. Wyjaśnił to również Arwenie:
„Spytaj sama siebie, ukochana, czy chciałabyś, abym czekał, aż zwiędnę i bez sił, bez rozumu osunę się z mego wysokiego tronu. Nie, Gwiazdo moja, jestem ostatnim z Númenorejczyków, ostatnim królem Dawnych Dni; wymierzono mi miarę trzech pokoleń ludzi Śródziemia i dano mi prawo, bym sam wybrał godzinę odejścia. Pora zwrócić użyczony dar. Zasnę już teraz”
„Twarz jego zajaśniała niezwykłą pięknością, tak że wszyscy, którzy weszli potem do Domu Królów, patrzyli na niego z podziwem, ujrzeli bowiem Aragorna w uroku młodości i w sile lat męskich, a zarazem w pełni mądrości i w majestacie sędziwego wieku. Długo spoczywał tak i widzieli w nim obraz chwały królów ludzkich w nie przyćmionym blasku, jako poranku świata”.
Można więc zauważyć, że decydując się na zaśniecie na modłę Dawnych Królów Aragorn sprawił, że jego po odejściu duszy jego ciało nie uległo skażeniu, a wręcz wypiękniało. Zwraca to szczególną uwagę na przekazy, krążące w Śródziemiu, które podawały, że ciała niektórych zmarłych bardzo długo zachowywały swoją spójność, opierając się rozkładowi, czasem wyglądając jakby dana osoba spała. Eldarowie nie potrafili jednak wyjaśnić tego zjawiska. Edainowie natomiast uważali, że takie zjawisko zachodziło w ciałach świętych:
„To znaczy tych,, którzy mieli w sobie silną fëa, a mimo to zwracali się ku Eru z miłością i nadzieją”.Myślę, że syn Arathorna zdecydowanie mógł przynależeć do tejże grupy, nie tylko ze względu na elfickie pochodzenie, ale także na swe nieskazitelne zachowanie, pełne honoru i wierności Valarom. Samo zaś zjawisko niezniszczalności ciał po śmierci jest w Kościele Katolickim jedną z oznak sugerujących świętość zmarłej osoby.
Fëa (dusza) podobnie jak jego przodkom dała znak, że zbliża się moment, w którym hröa (ciało) przestanie być jej podporą. Skorzystał więc z przyznanego mu prawa, i zasnął niczym Dawni Królowie, nie wchodząc w etap starości, przez co oszczędził bólu sobie oraz swojej ukochanej. Wygląda więc na to, że zarówno ze względu na domieszkę krwi elfów w swoim rodowodzie, jak i sposób, w który Aragorn zdecydował się, odejść sprawiły, że na jego twarzy nigdy nie zagościł zarost.
Źródła Cytatów:
1. Natura Śródziemia s.2542. jak wyżej
3. Powrót Króla [Zysk i S-ka] s.368
4. Upadek Númenoru s.172
5. Silmarilion [Zysk i S-ka] s.374
6. Władca Pierścieni [Muza] s.1182
7. jak wyżej
8. Władca Pierścieni [Muza] s. 1183
9. Natura Śródziemia s.357 przypis




Komentarze
Prześlij komentarz